CENZURA POWRACA???
Ostre, rozległe cięcie cenzorskich nożyc pozbawiło list treści i ciężaru, których nadanie temu przesłaniu było moją intencją. Ucierpiała rzetelna, pełna informacja, która miała dotrzeć do Czytelnika w formie przeze mnie ustalonej, informacja pod którą podpisałem się wówczas i pod którą gotów jestem podpisać się po raz wtóry, oparta na prawdzie i dziennikarskiej rzetelności, co na baborowskiej stronie kędzierzyńskiego tygodnika nie zawsze ma miejsce. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni to przypadek wybiórczego traktowania przez media informacji, która odpowiednio użyta staje się politycznym orężem w rękach ludzi pozbawionych zasad, gotowych do popełnienia każdego świństwa dla spełnienia swoich, często chorych ambicji.
Faktu znacznego okrojenia treści listu bez poinformowania o tym fakcie autora, a przede wszystkim Czytelnika, od strony zgodności z prawem prasowym analizować nie zamierzam, bo i po co. Etyka zawodowa i zwykła ludzka przyzwoitość powinna być i jest wyznacznikiem, który określa wartość dziennikarskiego środka przekazu, który przez Czytelnika jest oceniany i weryfikowany z pełną surowością, do której w końcu ma prawo.
Na baborowskiej stronie „Echa Gmin” MEN zastępuje BAK-a, MENA- RADOMSKI, a każdemu z nich zdarza się kradzież praw autorskich czyli sygnowanie swoim pseudonimem tekstów przez kogo innego napisanych, każdy z nich w zadziwiająco podobny sposób wybiórczo podchodzi do obiektywnej prawdy po swojemu interpretując odwieczny problem szklanki do połowy pełnej bądź do połowy pustej, każdy z nich sprawia wrażenie, że jego misją jest bezpardonowa walka z władzami gminy Baborów obojętnie której kadencji, zapominając o podstawowej misji szanujących prawdę i Czytelnika mediów.
Odrębną sprawą jest wspomniana przeze mnie na wstępie cenzura, jak za dawnych na szczęście minionych czasów weryfikująca SŁOWO, sortująca informacje na te, które można wydrukować i te niewygodne, przez ołówek cenzora kierowane w niebyt. Z takimi działaniami zgodzić się nie potrafię i nie zamierzam. Nie obawiam się rzetelnej, konstruktywnej krytyki, czuję się odpowiedzialny za wszystko co robię, dlatego z praktykami uprawianymi czasami na baborowskiej stronie Echa Gmin nie chcę mieć nic wspólnego.
Czytelnik-obywatel Gminy Baborów ma prawo do informacji pozbawionych podtekstów wynikających z redaktorskich sympatii i antypatii, informacji wolnych od przekłamań i półprawd, które często w sposób karykaturalny deformują prawdę i zamiast informować wprowadzają w błąd.